![]() |
Nasze ostatnie wspólne zdjęcie :c |
No jak może...
Po chwili przychodzi opamiętanie.
Cholera, stary, przecież to gitara, nie zadzwoni...
I tak w kółko w ciągu kilku ostatnich dni. Ewidentnie mnie swędzą ręce. Nie wiem w co mam je włożyć, ciągle się czymś bawię, obracam coś w palcach. Ale to mi nie pomaga! Nie ten kształt, nie to ułożenie rąk, brak dźwięku.
Co by to nie było - TO NIE GITARA.
Wciąż przyłapuję się na myśleniu o tym jaka będzie moja przyszła wybranka - a będzie na pewno tym razem już tylko i wyłącznie moja :P

Szczerze mówiąc sam jestem zaskoczony, że mam aż tak poważną fazę na punkcie gitar. Chociaż to chyba w gruncie rzeczy dobrze, jeśli człowiek ma jakieś zainteresowania prawda? A ja po prostu już nie mogę się doczekać kiedy będę znowu grać i niestety nie jestem w stanie zatrzymać tego całego radosnego podniecenia dla siebie. :D
A Wy? W jakim stopniu jesteście uzależnieni od gitary? Mieliście kiedyś przerwę w graniu, którą odczuliście jakoś bardziej? Brakowało Wam jej dźwięków lub co gorsza tak jak ja byliście kiedyś zmuszeni do oddania swojej dziew... Gitary? :D
Hm, ja pamiętam że na początku to grałem na niej jak dzik, palce mnie bolały od podciągania(moja druga gitara była elektryczną, do klasyka nie miałem jakoś zacięcia) i dopiero po 5 latach zrobiłem sobie poważniejsza przerwę - był oto takie wypalenie, dlatego dałem sobie spokój na miesiąc, dzisiaj znowu ją męczę, już jako średnio zaawanasowany :D Pozdro! :D
OdpowiedzUsuńJa jeszcze styczności z elektryczną tak na dobrą sprawę nie miałem. Tym nie mniej inspirujesz do dalszej nauki, w końcu 5 lat i miesięczna przerwa tylko, ale w końcu jeśli się coś lubi... :D
UsuńHej;) Na początku chciałam Ci podziękować za szczery komentarz na moim blogu. To wiele dla mnie znaczy. ;)Twój blog bardzo mi się podoba. Myślę, że może być bardzo pomocny dla osób rozpoczynających przygodę z muzyką. Ja osobiście nie gram na żadnym instrumencie, ani nie śpiewam. Mam, jednak śpiewającą przyjaciółkę i grającą kuzynkę. ;) Z chęcią będę czytała Twój blog ;)
OdpowiedzUsuńPS: Chyba za dużo napisałam ;p
To w takim razie może pora zacząć swoją przygodę z gitarą? :D
UsuńNo co Ty, długie komentarze to przecież radość dla serca blogera :D
I dzięki za ciepłe słowa :)
Ja się nie nadaję do gry na gitarze. Nigdy w życiu! ;p
OdpowiedzUsuńDaj spokój, ja też się nie nadaję, jakoś szczególnie umuzykalniony nie jestem, żeby nie powiedzieć, że w ogóle nie mam słuchu :D
UsuńAle to nie jest coś czego się nie można nauczyć, więc co stoi na przeszkodzie żeby zacząć grać? NIC :D